Przyjelam wczoraj Dach Ducha Swietego poprzez wlozenie rak biskupa =]. Brzmi bez sensu, prawda?! Przyjechala moja qzynka - Ewelinka, ktora byla moim swiadkiem. O 16.15 poszlysmy to church. Od razu wpadlysmy na maja qmpele - Age i jej swiadkinie - Andzele. Potem 3ba bylo sie ulozyc w 2 rzedach: dzieuchy z lewej, a chlopoki z prawej. My stalysmy w srodku z przodu (hehehe, co to jest???). 2 godziny stania. Myslalam, ze mi kregosup peknie, Aga siadala gdzie sie dalo, reszta tez sie slaniala. W koncu nadeszla moja kolej. Dalam sobie Lidka ( - "Moje dziecko, czy wiesz, ze Lidia byla pierwsza ochszczana kobieta w Europie?" - tak biskup do mnie, a ja na to: -"Eeeeee, nie" - LoL). Potem 2raz obchodzilismy katedre, zeby wziasc komunie swieta, ktora miala nas uswiecic (co miala???). Na koniec dostalismy jeszcze xiazki: "W duchu i prawdzie" (w czym???). I w koncu wyszlismy!!!! Na polku Aga z Andzela od razu faje ("pale faje....."), a ja z Ewela nie, bo my nie kopcimy. My nie jestesmy lokomotywy.
W domu (bylysmy same) siedzialysmy na kompie, gadalysmy, itp. Poszlysmy spac o 1.30. A wstalysmy o 7.00. Brrrr. Ewelka miala do sql na 8.40., a ja ide na 12.25. (zlewam 2 pierwsze lekcje, bo nic nie umiem na biolce, w czwartek tez na biology nie ide, za to we wtorek walne sobie 2 kartkoweczki). Jutro wogole nie ide do budy, tylko jestem w Bochnii, bo mam pogrzeb ;( ;( ;( ;( ;( ;(. W czwatrek daje gosciowi zwolnienie i nie pisze sprawdzianu z histy. Ble!!! Ja wolalabym teraz pisac, ale sie pokomplikowalo :(.
+++