Archiwum 28 stycznia 2004


sty 28 2004 Gra w zadowolenie :)
Komentarze: 8

Qmpel sila wsadzil mi najpierw 1 czesc "Polyanny", teraz czytam "Polyanna dorasta". Strasznie sie opieralam przed ta ksiazka, bo to takie, eh.... No, nie dla mnie. Ale teraz czytam, fabyla mi sie za bardzo nie podoba, styl pisania tez, ale... No wlasnie, ALE. Polyanna gra w pewna niezwykla gra: cieszy sie ze wszystkiego, we wszystkim znajduje dobra strone.  Ja tez tak bede robic. Zaczynam od dzis, ale ten kolega nie wrozy mi powodzenia (na moj opis na gg: "gra w zadowolenie - hm.... sprobujmy :P), acha no i zachecam wszystkich:

Adrian (19:25)
ja już prubowałem i mi nie wyszło
S();
Daga =] (19:25)
a mi wyjdzie :P
S();
Daga =] (19:26)
zaczelam i dobrze idzie
S();
Adrian (19:26)
zobaczymy
S();
Daga =] (19:26)
3mu masz taki dziwny opis
S();
Daga =] (19:26)
?/
S();
Adrian (19:26)
haha to jest niemożliwe bez pollyanny
S();
Adrian (19:26)
spoko nie
S();
Adrian (19:27)
nowy tręd
S();
Daga =] (19:27)
czlowiek slabej wiary, ale cieszmy sie z tego, ze ja taka nie jestem :P
S();
Adrian (19:27)
hahahahaha;P
S();
Adrian (19:27)
ja też sie ciesze że książka ci sie podobzła
d.n.a. : :
sty 28 2004 Cholera!!!! - żeby nie powiedziec gorzej
Komentarze: 3

Strasznie dawno nie pisalam, bo bylam w Bochnii. Przez pare dni bylo spoko, ale w poniedzialek wybuchla bomba. Umowilam sie z kolezanka i powiedzialam, ze o 18.00. bede w domu. Nawet troche przed umowiana godzina zadzwonilam przez domofon i zapowiedzialam, ze idziemy sie jeszcze przejsc, zeby nie bylo, ze nie wiedza co sie ze mna dzieje. Pochodzilysmy sobie troche, zawitalysmy na basen. Kolo 19.00. wchodze do domu i pytanie na wejscu: :Gdzie bylas?". "Na basenie" - mowie. I wtedy rozpetalo sie pieklo. Przez niemalze 3 godziny sluchalam, jak ja to moglam pojsc na basen, jaka to ja jestem wyrodna, i ze jak tak dalej bede robic, to zebym juz nie przyjezdzala. Nastepnego dnia rano wyjechalam i nawet slowem sie nie odezwalam, ani nikt do mnie. Uwazam, ze zostalam na progu napadnieta, bo przeciez to jest moja sprawa gdzie i z kim chodze, zwlaszcza, ze powiedzialam, zeby sie niemartwili. Inni, qrde, mogo robic co chca, tylko nie ja. Guzik, najwyzej bede jezdzic do Bochnii na jeden dzien (w koncu to tylko 40km - jestem na miejscu w 50min), albo bede nocowac nie wiem gdzie, ale nie u babci i wujka. Trudno sie mowi. Nie bede chodzic na kompromisy, jesli zostaje nieslusznie oskarzona :(.

d.n.a. : :