Komentarze: 3
Wczoraj czulam sie jak na haju... To znaczy, nie wiem, jak czlowiek czuje sie na prawdziwym haju, bo jeszcze tego nie przezylam, ale przeciez nie bedziemy tu mowic o experymentach z dragami (przynajmniej nie o moich experymentach :P)! Za to mam pojecie, jak ludz sie zachowuje w takim stanie: przyklad moich qmpli... Dobra, wrocmy do mnie :D. Non stop leciala glosna muza: Cool Kids of Dead, Sweet Noise, Linkin Park, i to wcale nie te lekkie kawalki... Glowa mnie bolala jak diabli. Na gaducu gadalam straszliwe glupoty, 2 osoby sie, jakby to delikatnie powiedziec - obrazily. W tym jedna nie slusznie... Teraz to wyjasnie - sluchaj M., kochanie ty moje - nie umowie sie z taba!!! - dotarlo?? I nie myslcie, ze jestem jakas suka bez serca, bo to nie prawda (koles po prostu sie zalozyl z kolezka, ze sie z nim....., pozatym on nie jest w moim typie!). W penym momencie zrobilo mi sie slabo, siadlam sobie i przez godzine patrzylam tempo przed siebie. Tym prostym sposobem, nie powtorzylam nic do dzisiejszego testu. I co sie dziwic, ze go zje......, no, nie poszedl mi (m.in. nie wiedzialam wzoru na W). Sciagac sie tez nie dalo :( . Trudno, to i tak byla proba......... A i jedyna dobra wiadomosc jest taka, ze od jutra jestem zwolniona z pytania, bo mam rejon konkursu z polaka!!! W srode pisze to cholerstwo... Apeluje: 3mac kciuki!!! YoYoYo!! Ten stan nie przechodzi - dzis mam euforie, mimo zawalenia kompetetetycji. :P