Archiwum 10 stycznia 2004


sty 10 2004 (wy)lecieli...
Komentarze: 4

W czwartek bylam na spotkaniu dla biezmowcow. Do jednej parafii chodze z 2 osobami z mojej klasy (Grzesiu i Klaudyna), ale ze za nimi nie przepadam, wiec zawsze umawiam sie z inna kalezanka - Aga (ktora poznalan wlasnie na takim pierwszym spotkaniu). Tym razem Grzesia byla zmuszona przyjsc sama, nie poslala nikomu zadnego usmiechu, ani nic,  siedzial tak, jak na maszy powinno sie siedziec =]. Ja ani Agnieszka do takich aniolkow juz nie nalezymy...[aniolek]. Na mszy czytalismy gazetke... A potem zapoznalysmy z 7 chlopakow, ktorzy akurat siedzieli za nami w nawie. Jak to bywa, zaczelismy gadac, oni sie wyglupiali i w pewnym momencie ksiadz wskazal miedzy mnie i Age, juz myslalysmy, ze to my wylecimy. Ale nie, wylecial Lektor. Potem dwoch gostkow wyszlo na ambone, tez wylecieli. Jeden zaczal puszczac bity do mikrofonu, ten wyfrunal na kopie ksiedza. Musielismy tez spiewc jakis hymn.... Trudno nie zam. Na koniec zaczekalymy na qmpli i wrocilysmy do domkow. W sumie cale przedstawienie trwalo 3h: wyszlam o 17.30, a wrocilam o 20.30. A byalm taka zmarznieta, bo w tym kosiele nie grzali, na polu bylo cos kolo -7'C. Brrrrrr!

d.n.a. : :